Najnowsze wpisy, strona 1


paź 07 2008 Aneta P. czyli powrót do przeszłości
Komentarze: 0

jest już wtorek ,a ja ciągle myślami jestem przy sobocie.to była niesamowita sobota.zaczęła sie okropnie ,moje myśli samobójcze od rana dawały mi się we znaki.teraz to trochę śmiać mi się chce z tego wszystkiego.po tym jak moja kochana Iza wymyśliła sobie że już dość tej zabawy ,ja w przepływie rozpaczy oprócz telefonu do przyjaciela napisałem na" naszej klasie" list rozpaczy do mojej pierwszej dziewczyny .i zarazem jedynej którą kochałem.ANETA P. -właściwie jej to powinienem poświęcić osobny blog.po za moją matką ,to ona miała największy wpływ na moją osobowość.i to że jestem tu a nie gdzie indziej,i że robię to a nie co innego to wszystko zawdzięczam jej.kim jest teraz dla mnie ANETA P. na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi.co do niej teraz czuję????nie wiem.wiem tylko że czułem do niej wszystko co może czuć jeden człowiek do drugiego.od pięknej ,nieskazitelnej miłości do skrajnej nienawiści.ostatni raz rozmawiałem z Nią jakieś 6 lat temu.miałem doła .żona wyjechała za granicę a ja miałem cholerną potrzebę do Niej zadzwonić.i zadzwoniłem. a ostatni raz widziałem sie z Nią jak urodziła dziecko jakieś 9 lat temu.najbardziej mnie wtedy bolało to,że to  nie moje dziecko.ale o tym nie dizsiaj.była sobota 04.10 2008 roku,około 12.00  zadzwonił telefon ,byłem w pracy ,odebrałem a tam ANETA P. już nie P ale mniejsza z tym , i pyta się co się stało.mnie całkiem zamurowało.po pierwsze na początku nie wiedziałem kto dzwoni.myślałem że z jakiejś hurtowni albo banku.a tu normalnie szok ,zadzwoniła moja Aneta.takiej radości nikt mi nie mógł sprawić .ten telefon przyćmił nawet moje kłopoty  sercowe z IZĄ.euforia i niedowierzanie trwają do dziś .po prostu chce mi się żyć.jest to strasznie dziwne że jeden telefon potrafi tyle w człowieku zmienić.i wiem że jest to równie bezsensowne co moja znajomość z IZĄ ale w tym przypadku ja na nic nie liczę  .Aneta ma swoje życie ,ja swoje ,dzieli nas 300 km .i nie mażę już o niej .moje myśli skupiają się raczej na wspomnieniach o wielkiej nieszczęśliwie zakończonej miłości.wspomnienia ,które przyćmiły wszystko ,przez które nie mogę spać .                                                                    a co z IZĄ ??????????????nie widziałem się z nią i nie pisałem całe dwa dni do niej.i w sobotę wieczorem ku mojemu  miłemu zaskoczeniu , dostałem od niej dwie wiadomości .na które oczywiście odpisałem.i było to miłe zakończenie soboty.oczywiście w niedzielę dalej do mnie napisała ,i tak sonie piszemy do dziś.w poniedziałek przyszła jakby nigdy nic ,przyniosła mi rogaliki na śniadanie.a dzisiaj duże jabłko.i za to ją lubię.

jazon : :
paź 04 2008 burdel
Komentarze: 1

może kumpel ma racje ,może powinienem skorzystać z usług jakiegoś salonu masażu.może chociaż na chwilę bym zapomniał,wypełnił pustkę.dla faceta chyba nie ma nic gorszego niż być odrzuconym.a ja czuję się okropnie.zaufałem jej,powiedziałem wszystko i szczerze i co z tego mam???nic.zero.nie warto w dzisiejszych czasach być szczerym i uczciwym.no tak,piszę o uczciwości a sam oszukuję żonę.ale ten świat jest popieprzony.może ja jestem nienormalny.ale w sumie dopiero teraz pewne sprawy do mnie docierają.wiem że cała ta sytuacja jest chora,że dobrze że się to skończyło teraz ,a nie za rok lub pięć.no i że nie ma żadnych nie przewidzianych konsekwencji.jestem idiotą.czy mam do niej żal ???teoretycznie ,to przerywając tę głupią zabawę postąpiła słusznie .tylko że powinna to zrobić za raz ,na samym początku,trzy miesiące temu .po co były te miłe słowa ,uśmiechy ????bawiła się ,Rafał miał rację mówiąc że kobiety są teraz okropne i fałszywe.czy mógł bym jej to powiedzieć prosto w oczy ,że jest okropna ,fałszywa, nie !!to ja na własne życzenie doprowadziłem do takiej absurdalnej sytuacji.a że kochana IZA swoim zachowaniem dolała trochę oliwy do tego ognia to jest chyba nie jej wina.mam taka nadzieję że ona jest inna .że w jej zachowaniu nie było nic perfidnego .że to tak tylko przypadkiem  mnie rozkochała w sobie.jakąś  taką teraz dziwna ulgę czuję.może dlatego że wiem na czym stoję,wiem czego mogę się spodziewać.nasuwa mi sie pytanie :co dalej ????zapomnieć o niej-raczej mało realne ,zwłaszcza że pracuje 10 metrów ode mnie.może znienawidzić  ???nie mógł bym, jest taka .......no ma w sobie coś takiego co mnie rozbraja.więc co mam zrobić ???MARZYĆ??!!!

jazon : :
paź 03 2008 telefon do przyjaciela
Komentarze: 0

tak,długo się zastanawiałem czy komuś ze znajomych powiedzieć o moich problemach.w końcu zdecydowałem się i wykonałem telefon do przyjaciela.rafał zna mnie dobrze,albo raczej bardzo dobrze.właściwie zna cała moją rodzinę i zawsze moge na niego liczyć .nasza przyjażn trwa juz 25 lat ,więc wiemy o sobie sporo.IZY jeszcze na świecie nie było jak myśmy się za dziewczynami uganiali.jak mu powiedziałem to go zamurowało.wie że to zupełnie do mnie nie podobne.oczywiście powiedział mi że jestem idiotą.,kretynem itd.że nie warto ,włąsciwie że żadna nie jest warta zachodu.zwłaszcza w mojej sytuacji gdzie na prawdę nie powinienem narzekać.doradził mi że jak mi brak seksu albo takie tam to żebym poszedł do burdelu ,zapłacił ,wyładował swoje  flustracje i zapomnieł o głupotach.tylko że ja nie oczekuje seksu (mam żonę nie narzekam na te stronę życia)ja po prostu nie moge przestać myśleć o niej.oczywiście dziewczyna jest bardzo seksi,ale tu na prawdę nie o to chodzi.ja nawet wiem że to nie ma sensu.tylko do cholery co to zmienia??dalej o niej myślę,dalej do niej piszę.chociaż nie powiem staram się nie pisać.zwłaszcza że dała mi dzisiaj do zrozumienia że ma już tego dość.w sumie to nie wiem czy teraz po części nie jest to sprawa honoru .jak to ,taka młoda dziewczyna odżuca moją miłość.normalnie czuję sie chamsko, jak frajer.a ONA nadal siedzi w mojej głowie.i słyszę jej głos,śmiech.jest tak cudowna ,że aż wydaje się nie realna.ale jest i widzę ją co dziennie!!!

jazon : :
paź 03 2008 IZA
Komentarze: 2

właśnie rozmawiałem z Nią.dalej sie do mnie uśmiecha ,dalej mnie kokietuje.tylko po co ????miałem do Niej już nic nie pisać ,ale niestety serce nie sługa i eska jej wysłałem.

jazon : :
paź 03 2008 koniec marzeń
Komentarze: 0

czarny piątek -tak najdelikatniej mogę nazwać ten dzień.wczoraj po raz kolejny dała mi do zrozumienia ,że to co czuję i ogólnie moja osoba nie ma dla niej żadnego znaczenia.i wiem że pisząc i mówiąc jej to wszystko popełniłem błąd.sam sprawiłem że podjęła tę grę.i bawiła się moimi uczuciami na moje własne życzenie.raz nawet napisała że wie że to jest głupie ale jej jest miło ,mi jest przyjemnie więc w czym problem. i fajnie było tylko. że to wszystko od początku było bezsensu.a ja logicznie myśląc ,mając już za sobą jakieś doświadczenie życiowe powinienem wiedzieć jak to może sie skończyć.tylko że gdzie jest w miłości logika.powinna być ale nie ma .wiem teraz że jestem głupcem,zakochanym głupcem.zakochanym bez wzajemności .zakochanym i pozostawionym samemu sobie i cholernie samotnym .I PO CO TO WSZYSTKO.te uśmiechy ,miłe słowa.świat jest fałszywy i obłudny.kobiety są fałszywe .i nie wiedzą czego chcą .                           minęło 4 miesiące od kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz.strasznie to zleciało,wydaje mi sie jakby to było wczoraj.co będzie teraz ????jak będzie wyglądało moje życie??czy wrócę do normalności.chyba nie bardzo.wiem że dalej ją kocham,bez względu na wszystko.nie ważne co powie ,zrobi i jak się zachowa.moja miłość do niej jest bezwarunkowa.i wiem że być może ta dziewczyna  nie zasługuje że by ją tak kochać,ale nie mam na to żadnego wpływu.taki mam głupi charakter ze jak sie zakocham to do śmierci.ktoś się może zastanawia co w takim razie z miłością do mojej żony.????dobre pytanie .ale odpowiedz jest prosta:to nie była miłość mojego życia.brutalne ale prawdziwe.

jazon : :